Oszczędzanie na jedzeniu może być tematem dość kontrowersyjnym. Bo jakże to tak? Jak niby można oszczędzać na jedzeniu? „Przecież tak się nie da!” – powiedzą co niektórzy. Ja natomiast postaram się udowodnić, że nie mają racji ;)) Pokażę Ci jak oszczędzać na jedzeniu, bo chcę, abyś wiedziała, że da się na nim zaoszczędzić. I to niemałe pieniądze. Mało tego pokażę Ci jak robić to z głową.
A więc…
JAK OSZCZĘDZAĆ NA JEDZENIU?
Na sam początek chciałabym, abyś wiedziała o jednej bardzo istotnej sprawie. Mianowicie: to, iż oszczędzam na jedzeniu, wcale nie oznacza, że oszczędzam na jakości tego jedzenia. Cenię sobie jakość. I staram się nie kupować czegoś co jest kiepskiej, bądź też wątpliwej jakości.
- Lubię dobre jedzenie. Przypuszczam, że nie jestem pod tym względem jakąś odosobnioną jednostką. Chyba każdy z nas takowe lubi
- Wiem też, że dobre jedzenie jest pewnego rodzaju inwestycją w zdrowie. Oczywiście nie jestem święta ani idealna. Zdarzają mi się małe grzeszki, co MCM z pewnością chętnie by teraz potwierdził ;)) Od czasu do czasu zajadam się chipsami, choć wiem, że nie są one zbyt zdrową przekąską. Staram się jednak nie jeść ich za często, by nie odbiło się to negatywnie na moim zdrowiu
- Nie kupuję jedzenia gorszej jakości tylko po to, by zaoszczędzić parę złotych. W ostatecznym rozrachunku może być tak, że może i będę te parę złotych do przodu, ale gdy tylko podupadnę przez to na zdrowiu, to i tak wydam te wszystkie oszczędności na leki. I to z nawiązką. Tak więc, z mojego punktu widzenia, takie oszczędzanie na jedzeniu nie ma najmniejszego sensu.
MĄDRE OSZCZĘDZANIE NA JEDZENIU
-na czym to polega?-
Chciałabym to bardzo wyraźnie zaznaczyć: mądre oszczędzanie na jedzeniu nie polega na tym, że będziemy kupować tylko to co najtańsze, bez dbałości o jakość produktów. Ono polega na tym, że będziemy kupować produkty dobre jakościowo, ale w niższych cenach. Natomiast same kontrowersje, o których wspominałam na samym początku wpisu, wynikają z tego, iż przez lata, wokół tematu oszczędzania na jedzeniu narosło wiele mitów. Nie będę ich jednak teraz obalać, bo nie to jest tematem dzisiejszego artykułu. Nadmienię tylko, iż wszystkiemu winne są wyobrażenia na ten temat.
Ludzie bardzo często negują możliwość oszczędzania na jedzeniu, nie rozumiejąc tak naprawdę na czym ma ono polegać. Gdy tylko powiesz, że zamierzasz oszczędzać na jedzeniu, wyobrażą sobie, że od teraz w Twojej diecie będą królować parówki, suchy chleb i woda. Co oczywiście nie jest prawdą.
JAK OSZCZĘDZAĆ NA JEDZENIU?
-pomysły-
-
1. Planuję posiłki
To bardzo ważny punkt mojej strategii.
W piątek wieczorem siadam przy biurku, kładę przed sobą białą jak śnieg kartkę papieru i rozpisuję nasze menu na cały najbliższy tydzień. Wypisuję sobie listę potraw, które będziemy jeść, a na jej podstawie tworzę listę zakupów z wszystkimi potrzebnymi składnikami do ich wykonania.
I tak oszczędzam pieniądze, bo dzięki liście kupuje tylko te produkty, których faktycznie potrzebuję. A dodatkowo oszczędzam również czas. W tygodniu nie muszę myśleć, kombinować i zastanawiać się: „co by tu dziś zrobić na obiad?”. Mam listę i na jej podstawie gotuję :DD Proste, ale niezwykle genialne rozwiązanie.
Mam dla Ciebie niespodziankę!
Plannery, dzięki którym z łatwością zaplanujesz swoje posiłki ♥
Wybierz ten, który najbardziej spełnia Twoje oczekiwania⬇
RODZAJE PLANNERÓW
Do wyboru masz, aż dwa rodzaje plannerów.
- Pierwszy typ plannera pozwala zaplanować obiady na cały tydzień oraz stworzyć na tej podstawie listę zakupów spożywczych. Sama z niego korzystam ;))
- Drugi umożliwia zaplanowanie wszystkich zjadanych w ciągu tygodnia posiłki (śniadanie, obiad, kolacja). Do tego szablonu dedykowana jest również osobna lista zakupów spożywczych, na której można rozpisywać sobie składniki potrzebne do przygotowania gotowanych potraw.
JAK POBRAĆ PLANNERY?
Plannery trafiły na stronę z darmowymi materiałami. Strona ta jest zabezpieczona hasłem i dostęp do nich mają tylko osoby zapisane na mój Newsletter. Musisz wiedzieć, że swoich Subskrybentów zawsze traktuję wyjątkowo :))
W każdej chwili możesz dołączyć do tego wyjątkowego grona i zgarnąć nie tylko w/w plannery, ale również inne darmowe bonusy
-
2. Kupuję konkretne produkty
Mając zaplanowane menu na cały tydzień oraz zrobioną listę zakupów spożywczych, kupuję tylko te konkretne produkty, dla których w danym tygodniu znalazłam zastosowanie. Staram się nie wybiegać poza stworzoną listę. Nie jest to łatwe, ale do zrobienia.
Ponadto:
- Nie chcę kupować na zapas – kupuję tylko tyle ile jest nam potrzebne na tydzień życia. Dzięki temu ograniczam ryzyko, że ta żywność nam się przeterminuje i jedyne co będę mogła z nią zrobić to po prostu wyrzucić do kosza
- Nie chcę wyrzucać jedzenia. Dla mnie to problem nie tylko natury finansowej, ale również etycznej
W sklepie, przed zakupem danego produktu, zawsze sprawdzam datę ważności, żeby uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek, że przyniosę do domu żywność, która już dawno zdążyła się przeterminować.
-
3. Kupuję w tanich sklepach
Kompletnie nie widzę sensu, by przepłacać. Po co mam płacić drożej za coś, co mogę kupić taniej?
-
4. PRZYGOTOWUJĘ JEDZENIE W DOMU
Zyskuję podwójnie:
- oszczędzam, bo przygotowanie jedzenia w domu jest dużo tańsze, niż jego zakup na mieście.
- mam gwarancję jakości, bo mam kontrolę nad tym, w jaki sposób jest ono przygotowywane. A także wiem z jakich składników powstaje.
- Staram się unikać gotowych półproduktów (np. gotowe sosy), a także gotowych deserów (np. ciasto z paczki).
Zamiast kupować gotowe ciasto, wolę je upiec ;))
* * *
JAK OSZCZĘDZAĆ NA JEDZENIU?
Wypisałam swoje metody dotyczące tego jak oszczędzać na jedzeniu. Może masz jakieś własne? Podziel się nimi w komentarzu – chętnie poczytam :))
Przeczytaj także:
-
„Na czym polega mądre oszczędzanie?” ← poznaj główne założenia mądrego oszczędzania pieniędzy
-
„Dlaczego warto oszczędzać pieniądze?” ← przeczytaj ten wpis, jeśli chcesz poznać odpowiedź na to pytanie :))
Rady bardzo cenne, szczególnie ta z tygodniowym planowaniem.
Gorzej jednak z tym gotowaniem w domu. Z jednej strony oszczędność pieniędzy, z drugiej jednak zajmuje to dużo czasu.
Jeśli ktoś to lubi i traktuje jako rozrywkę, hobby lub spędzenie czasu z rodziną to ok, gorzej jak jest to przykry obowiązek. Wtedy można się zniechęcić do takiego oszczędzania 🙂
Gotowanie w domu nie musi być czasochłonnym zajęciem 😉 Posłużę się tu swoim własnym przykładem.
W tygodniu gotuję proste dania, których przygotowanie nie zajmuje mi wiele czasu. Idealnie, jeśli uda mi się wyrobić z obiadem w 30 minut. Zazwyczaj mi się to udaje.
Na gotowanie bardziej skomplikowanych potraw pozwalam sobie w weekend. Zazwyczaj przygotowuję wtedy również większą ilość jedzenia, po czym je zamrażam. W tygodniu rozmrażam i bez dodatkowego wysiłku mam szybki i zdrowy obiad.
Jeśli jednak gotowałabym skomplikowane dania w tygodniu roboczym to owszem mogłoby się zdarzyć, że spędzałabym w kuchni długie godziny. A tak znalazłam swój własny złoty środek i nie muszę spędzać w kuchni więcej czasu, niż to konieczne 😉
Przede wszystkich należy planować posiłki i chodzić do sklepu z listą produktów 😉 i oszczędność na jedzeniu gwarantowana!
Zgadzam się. Planowanie posiłków to bardzo ważna sprawa ;))