Od pół roku mamy w Polsce niemal zerowe stopy procentowe. Po tym jak bank centralny postanowił obniżyć je trzy razy z rzędu (!), najważniejsza ze stóp procentowych (stopa referencyjna) wynosi w tej chwili zaledwie 0,1%. Kto na tej rekordowej obniżce zyska, a kto straci? Sprawdzam!
Na dobry początek zacznijmy od wyjaśnienia co kryje się pod pojęciem stóp procentowych.
* * * *
stopa procentowa
określa koszt kapitału (inaczej mówiąc jego cenę), którą trzeba będzie zapłacić osobie, która jest jego posiadaczem, gdy będziemy chcieli ten kapitał od niej pożyczyć. Kosztem takiej pożyczki jest procent od pożyczanej kwoty, podawany w ujęciu rocznym.
I tak, jeśli jesteś:
- posiadaczem kapitału i masz zamiar zdeponować go w Banku to szukasz wśród ofert lokat terminowych takiej oferty, która będzie w stanie zaoferować Ci możliwie jak najwyższe oprocentowanie. Logicznym jest, że chcesz na niej jak najwięcej zarobić. Analogicznie sytuacja wygląda w przypadku konta oszczędnościowego. Będziesz szukać takiego, którego oprocentowanie promocyjne przyniesie Ci największy zysk
- kredytobiorcą, to szukasz oferty kredytowej o jak najniższej stopie procentowej, ponieważ ma to wpływ na poziom całkowitych kosztów kredytowania. Tobie natomiast zależy na tym, by zapłacić możliwie jak najniższą cenę za pozyskanie kapitału
- inwestorem lub kredytodawcą to zależy Ci na tym, aby była ona możliwie jak najwyższa. W końcu rezygnujesz z dysponowania swoim własnym kapitałem i na jakiś czas pożyczasz go innej osobie. Dlatego też nie ma w tym nic dziwnego, iż oczekujesz, że udzielenie takiej pożyczki będzie Ci się opłacać. W tym przypadku stopa procentowa będzie wynagrodzeniem, które otrzymasz właśnie za rezygnację z możliwości swobodnego dysponowania swoimi pieniędzmi.
Nieważne, po której stronie barykady stoisz. Zawsze będziesz dążyć do tego, by podejmowane przez Ciebie działania przyniosły Ci jak największą korzyść. Ewentualnie, jak najmniejszą stratę.
Poziom stóp procentowych
-kto i na jakiej podstawie o nim decyduje?-
O tym na jakim poziomie znajdują się stopy procentowe decyduje Rada Polityki Pieniężnej, będąca organem decyzyjnym NBP. To właśnie ona może je podwyższyć lub obniżyć. Ewentualnie trzymać przez jakiś czas na tym samym poziomie. Oczywiście, niezależnie od tego jaka decyzja zostanie podjęta, niesie za sobą pewne konsekwencje i zawsze ma swoje odzwierciedlenie w gospodarce.
Polski bank centralny realizuje politykę pieniężną (restrykcyjną lub ekspansywną – w zależności od aktualnych potrzeb), której celem jest zapewnienie równowagi pieniężnej w gospodarce. Zastosowany rodzaj polityki monetarnej zawsze wpływa na poziom stóp procentowych. One z kolei mają wpływ na podaż pieniądza, co w konsekwencji przekłada się również na poziom inflacji.
Przykładowo: jeśli Narodowy Bank Polski uzna, że podaż pieniądza jest za niska, to zastosuje ekspansywną politykę monetarną, która to -niestety- skutkuje obniżeniem stóp procentowych. Brzmi znajomo? ;)))
↑ Stopy procentowe w górę ↑
-restrykcyjna polityka pieniężna-
Podwyżka stóp procentowych sprawia, że rośnie cena pieniądza
Cel: obniżenie podaży pieniądza, a więc zmniejszenie ogólnej ilości pieniądza w obiegu
- Podwyższenie poziomu stóp procentowych sprawia, że rośnie oprocentowaniem lokat i kont oszczędnościowych. W praktyce przekłada się to na większą skłonność ludzi do gromadzenia kapitału w depozytach bankowych. Zmniejsza się za to skłonność do zaciągania kredytów (zarówno konsumenckich, jak również tych na inwestycje), ponieważ stają się one za drogie. Niestety posiadacze kredytów w polskiej walucie muszą się liczyć z podwyższeniem miesięcznej raty
- co ciekawe, im wyższy poziom stóp procentowych, tym mniejsza inflacja. Zaskoczona(y)?
To teraz przypomnij sobie, co jest główną siłą napędową inflacji.
.
.
.
.
.
.
.
Konsumpcja!
To właśnie ona napędza inflację. Wyższe stopy procentowe to wyższe oprocentowanie depozytów bankowych, a to zachęca do oszczędzania pieniędzy, a nie do tego by je wydawać ;))) Gdy spada popyt, spada podaż. Jak spada konsumpcja to spadają ceny, a w konsekwencji stopniowo spada również nielubiana -przez wszystkich konsumentów- inflacja.
Żeby nie było tak kolorowo. Podwyższenie stóp procentowych ma również pewne minusy. Przedsiębiorcy zamiast inwestować pieniądze w swoje biznesy, zaczynają je skrupulatnie liczyć i -co gorsza- poszukują oszczędności: tną koszty, redukują zatrudnienie. Spada tempo wzrostu PKB.
↓ Stopy procentowe w dół ↓
-ekspansywna polityka pieniężna-
Obniżka stóp procentowych sprawia, że cena pieniądza maleje
Cel: zwiększenie podaży pieniądza, a więc zwiększenie ogólnej ilości pieniądza w obiegu
- Obniżenie poziomu stóp procentowych skutkuje niższym oprocentowaniem lokat i kont oszczędnościowych oraz niższymi ratami kredytów udzielonych w polskich złotówkach. Kredytobiorcy mogą odetchnąć z ulgą, bo zmniejszy się ich miesięczna rata kredytu. Niestety w trudnej sytuacji znajdują się wszystkie osoby oszczędzające pieniądze w bezpieczny sposób (lokaty, konta oszczędnościowe). Prawie zerowe stopy procentowe (tak jak w tej chwili) to nie tylko brak spodziewanych zysków, ale również niepisana strata. „Dochód” z lokat nie pokrywa inflacji, co oznacza, że ich kapitał zamiast zarabiać, traci na wartości.
- Zastosowanie przez bank centralny ekspansywnej polityki monetarnej ma doprowadzić do pobudzenia gospodarki w czasie kryzysu. NBP dokonuje cięcia stóp procentowych, bo liczy na to, że przedsiębiorcy chętniej będą inwestować we własne biznesy, zaczną tworzyć nowe miejsca pracy, przyczyniając się tym samym do zmniejszenia bezrobocia i wzrostu PKB
- Obniżka stóp procentowych pomaga walczyć z deflacją. Deflacja jest przeciwieństwem inflacji. I tak jak w inflacji obserwujemy drastyczny wzrost cen, tak w przypadku deflacji obserwujemy ich drastyczny spadek. Ja się wcale nie obrażę, jak zobaczę, że ceny w sklepach spadają ;))) Ale spadek cen, który jest korzystny dla mnie (jako konsumenta), wcale nie jest korzystny dla gospodarki. Dlaczego? Ano dlatego, że ludzie widząc spadające ceny, mają tendencję do odwlekania zakupów w czasie. Liczą po cichu, że trend z cenami spadającymi w dół się utrzyma, a oni kupią upatrzone przez siebie rzeczy w późniejszym terminie. Tyle, że po jeszcze niższych cenach ;)))
- Uwaga! Obniżki stóp procentowych mogą skutkować wzrostem cen! Ludzie widząc, że ich środki leżące na nieoprocentowanym koncie bankowym, nie tylko nie zarabiają, ale wręcz przeciwnie: tracą na wartości, mogą postanowić zrobić z nich jakiś użytek. Takie masowe uruchomienie pieniędzy leżących w Bankach na zakupy skutkowałoby szybkim przyśpieszeniem cen.
Czyj zysk? Czyja strata?
-niemal zerowe stopy procentowe-
Zacznijmy od odpowiedzi na pytanie, kto straci na niemal zerowych stopach procentowych. Dzięki tej kolejności będę przynajmniej mogła zakończyć ten wpis jakimś optymistycznym akcentem ;)))
Stracą:
- Banki odnotowując pogorszenie wyników i spadek rentowności. To oczywiście skutek uboczny ostrego cięcia stóp procentowych (z 1,5% do zaledwie 0,1%), co znacząco obniży ich zarobki na odsetkach od kredytów, stanowiące ważny składnik ich przychodów. Ponadto, Banki doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak mocno w czasie kryzysu potrafi „posypać się” spłacalność rat przez kredytobiorców (ludzie tracą pracę, firmy tracą płynność finansową). W związku z tym wzrosły im również koszty ryzyka niespłacenia części udzielonych kredytów. To z kolei niejako wymusiło na Bankach przygotowanie dodatkowych rezerw pieniężnych na niespłacane kredyty, które dodatkowo obniżą im tegoroczne zyski
- Osoby, które oszczędzają pieniądze na lokatach lub kontach oszczędnościowych. Niskie stopy procentowe przynoszą im realne straty
- Kredytobiorcy, którzy spłacają kredyt w obcej walucie (frank, dolar, euro). Właściwie w tym przypadku powinnam napisać, że tacy kredytobiorcy powinni liczyć się z możliwą stratą. Oczywiście dużo w tym przypadku zależy od tego jak mocny będzie kurs złotego. Im będzie słabszy, tym wyższa będzie rata kredytu.
- Osoby, które do tej pory nie kupiły nieruchomości, a bardzo chciałyby to zrobić. Będą musiały liczyć się z utrzymaniem bardzo wysokich cen mieszkań, czyli ze spadkiem ich dostępności, pomimo pogorszenia się koniunktury gospodarczej. Wszystko dlatego, że to właśnie nieruchomości mogą stać się alternatywą dla osób, które nie chcą dłużej trzymać swoich środków na nieoprocentowanych kontach w Banku, a posiadają wystarczającą ilość pieniędzy, by bez problemu móc za nie kupić dom lub mieszkanie.
Zyskają:
- Rząd: dług publiczny rośnie, ale koszt obsługi tego długu spada
- Kredytobiorcy, którzy spłacają kredyt w PLN: odczują spadek miesięcznej raty
- Inwestorzy: zyskają, a przynajmniej mają na to dużą szansę ;))) Przerzucenie środków z bezpiecznych form oszczędzania w stronę rynku akcji może (ale oczywiście nie musi) wywołać długo wyczekiwaną hossę
Pozostaje jeszcze jedno zasadnicze pytanie. Na które nie potrafię odpowiedzieć. Co więcej, obawiam się, że nikt nie potrafiłby Ci na nie odpowiedzieć. Na jak długo zostaną z nami niemal zerowe stopy procentowe? Ja nie nastawiam się, by szybko miało się coś w tej kwestii zmienić. A Ty?
Poślij ten wpis w świat, jeśli uważasz, że jest wartościowy 🖤💌💨
Dziękuję!
Przeczytaj także:
-
„Dlaczego oprocentowanie lokat bankowych jest tak niskie?” ← tutaj dowiesz się, z jakich powodów Banki zdecydowały się obniżyć oprocentowanie swoich depozytów niemalże do zera
-
„Podatek inflacyjny” ← co to takiego? Jeśli chcesz poznać odpowiedź na to pytanie, zapraszam Cię do przeczytania tego wpisu
-
„Inflacja” ← tutaj znajdziesz wszystko co musisz wiedzieć na temat inflacji. Wiedza w pigułce :))