3 fakty o mnie + 3 marzenia na moje 33 urodziny

Dziś są moje urodziny, więc pomyślałam sobie, że fajnie byłoby -korzystając z tej niepowtarzalnej okazji- napisać Ci parę słów o sobie. Tak byś mogła / mógł mnie troszkę lepiej poznać. Czytając ten artykuł dowiesz się 3 (nieznanych Ci dotąd) faktów na mój temat. Zdradzę Ci również 3 marzenia na moje 33 urodziny *

Gdy w mojej głowie pojawił się pomysł na ten luźny, urodzinowy post, stwierdziłam, że napisanie go to będzie pestka. Taka przysłowiowa bułka z masłem. W końcu napisać parę słów o sobie to nie jest przecież jakaś większa filozofia, prawda?

 

 

***

3 fakty na mój temat…


Otóż, jak się okazało jednak jest. Z pozoru bardzo łatwe zadanie, okazało się być dużo trudniejsze, niż na początku zakładałam. Bo to wcale nie jest takie proste pisać o samej sobie, wiesz?

Powiem więcej. Pisanie o samej sobie jest wręcz trudne. Przynajmniej dla mnie. Tak więc napisanie tego tekstu było dla mnie nie lada wyzwaniem, a efektem moich zmagań jest wszystko to, co przeczytasz poniżej. Kto wie, być może w opisie mojej osoby znajdziesz jakąś cząstkę siebie? Koniecznie daj mi znać :))

 

 

 Staram się żyć zgodnie z duchem minimalizmu 

W naturalny sposób jest mi ona bliska, z racji tego, iż prowadzę oszczędne życie, znacznie  poniżej swoich możliwości finansowych. Nie kupuję zbędnych rzeczy. Nie trwonię kasy na pierdoły. Staram się żyć według własnych przekonań. Nie mam kredytów, pożyczek, długów.

Ograniczam zakupy i gromadzenie przedmiotów. Mam niewiele ciuchów. W ogóle mało mi do szczęścia potrzeba. Im jestem starsza, tym mocniej przekonuję się, że rzeczywiście -jak to mówią minimaliści- mniej znaczy więcej.

Zdaję sobie jednak sprawę, że do 100% minimalistki wciąż mi z pewnością bardzo daleko ;)) Mam pewne słabości, z którymi nawet nie staram się walczyć. Przykładowo kolekcjonuję magnesy na lodówkę. Z każdej naszej podróży muszę jakiś przywieźć. Wydaje mi się, że stu procentowi minimaliści tak nie postępują. Choć oczywiście mogę się mylić. Popraw mnie proszę, jeśli nie mam racji.

 

 

 Introwertyk – indywidualista to ja! 

Tak przynajmniej twierdzi MCM.

I wiesz co? Po dłuższym zastanowieniu się stwierdzam, że on może mieć rację :DD

Lubię chodzić własnymi ścieżkami. Unikam tłumów. Z nowo poznanymi osobami najbardziej lubię relacje 1:1. Nie oznacza to jednak, że jestem osobą nieśmiałą. Lubię przebywać w swoim własnym towarzystwie, a dłuższe przebywanie w towarzystwie innych osób (znajomych czy też nieznajomych, nie ma to większego znaczenia) mnie po prostu męczy. Jednak co ciekawe, MCM jest jedną z tych osób, z którymi mogłabym przebywać cały dzień. Non stop.

Mam czasem wrażenie, że jestem (dość) młodą osobą z duszą starca. Jakkolwiek by to śmiesznie nie zabrzmiało tak mi się czasem wydaje. Lubię się zaszyć w domu (to już introwertyk-indywidualista-domator!).

Wszystko muszę mieć zaplanowane. I to w najmniejszych szczegółach. Widać to zwłaszcza w momencie, gdy wspólnie z MCM przygotowujemy się do jakiegoś wyjazdu. Opracowywanie skrupulatnego planu na każdy z wyjazdowych dni (gdzie będziemy nocować, co zwiedzać, gdzie jeść, spakowanie do podróży) – to moje zadania. Realizując swoje plany również staram się sztywno trzymać przyjętego harmonogramu, a każde odstępstwo od wcześniej przyjętych założeń powoduje, że wpadam w konsternację.

 

 

 Nie lubię wcześnie wstawać 

A powód jest bardzo prosty –  najlepiej pracuje mi się w nocy. Tak już mam. Jestem typowym „nocnym markiem”. Nie bez znaczenia jest tu również fakt, że lubię pracować w ciszy absolutnej, bez żadnych rozpraszaczy.

Niestety w tygodniu zmuszona jestem (ze względu na pracę) wstawać o godzinie 4:30, więc o pracy nad blogiem (w godzinach nocnych) mogę sobie tylko pomarzyć. Nadrabiam za to w weekendy. W te dwa dni w ciągu całego tygodnia żyję dokładnie tak jak chcę.


 

 

3 marzenia na moje 33 urodziny


Na chwilę obecną poza takimi bardzo oczywistymi marzeniami, jak chociażby to, żeby bliskie mi osoby były zdrowe i szczęśliwe, mam również kilka mniej oczywistych marzeń.

Jednak, gdy tak się chwilę zastanowię nad wypisanymi przeze mnie marzeniami, to one tak naprawdę są jednocześnie moimi celami.

Oto one:

 

 Rozwój bloga 

Bardzo bym chciała, aby mój mały blogasek wyrósł kiedyś na dużego poczytnego bloga :DD Obecnie ciężko nad tym pracuję, poświęcając mu każdą wolną chwilę.

Bardzo liczę również na Twoją pomoc, bo tworzę to miejsce właśnie dla Ciebie.

Jak wiesz blogasek dopiero raczkuje w polskiej blogosferze. Pisanie artykułu zajmuje wiele godzin. Zostawienie komentarza raptem kilka minut (lub sekund. Zależy jak szybko umiesz pisać). Chciałabym wiedzieć, że to co robię ma sens. Jestem tylko człowiekiem, więc potrzebuję motywacji do działania. Pisanie bloga ma sens tylko wtedy, gdy ktoś to czyta. I gdy daje o tym znać. Dlatego też zachęcam Cię do komentowania. Nie tylko na tym blogu, lecz również na innych, które zdarza Ci się czytać.

Musisz wiedzieć, że każdy bloger wkłada całe swoje serce w tworzenie własnego miejsca w sieci. Dlatego też nie ma nic smutniejszego, niż brak kontaktu ze swoimi Czytelnikami.

Pamiętaj o tym. I proszę zostaw czasem ślad po sobie. Że czytasz i tu zaglądasz. Że jesteś. I że Ci się podoba. Albo odwrotnie – jeśli coś Ci się nie podoba, z czymś się nie zgadzasz, masz inne zdanie na dany temat to również daj znać ;)) Nie zamykam się na krytykę.  Ona również jest mile widziana. Ale tylko ta konstruktywna. Nie zgadzam się na bezpodstawny hejt.

Marzy mi się, że ten blog będzie miejscem, gdzie miłe, kulturalne i rzeczowe dyskusje będą się toczyć pod każdym napisanym przeze mnie postem. Chcę, by było to miejsce, w którym Czytelnicy będą wymieniać się -nie tylko ze mną, lecz również między sobą- swoimi poglądami, doświadczeniami, spostrzeżeniami, przemyśleniami.

 

 

 Wolność finansowa 

Jest ona zarówno moim wielkim marzeniem, jak również moim celem, do którego uparcie dążę każdego dnia. Co prawda małymi kroczkami, ale jednak.

Być może termin wolności finansowej jest już Ci znany. Co on oznacza dla mnie? Oznacza on dla mnie tyle, że będę mieć za co żyć nawet wtedy, gdy nie będę wykonywać pracy zarobkowej. Nie chodzi mi tu kompletnie o to, żeby osiągnąć wolnością finansową, po to by móc już do końca życia nic nie robić. Wolność finansową postrzegam jako możliwość rozwijania swoich pasji, bez konieczności sprzedawania swojego czasu innym (pracodawcy).

Brzmi to dobrze? Jak dla mnie owszem. Wiem, że będę mogła powiedzieć, że osiągnęłam ten stan, gdy pieniędzy uzyskiwanych jako zwrot z różnego rodzaju inwestycji będę mieć więcej, niż aktualnie będą wynosić moje (właściwie – nasze) wydatki.

Jednak musisz wiedzieć, że na tym polu jestem jeszcze kompletnym amatorem ;)) Cały czas sama się tego uczę. Poznaję. Testuję rozwiązania. Popełniam błędy. Sporo nauki jeszcze przede mną ;))

 

 

 Work – life balance 

Czyli -mówiąc po polsku- znalezienie równowagi pomiędzy pracą a życiem prywatnym.

Obecnie jestem na etapie, w którym usilnie tej równowagi poszukuję. Potrzebuję złotego środka. Czegoś co pomoże mi ją wprowadzić do mojego życia. W chwili obecnej szala zdecydowanie przechyla się w stronę z napisem „praca”. Jest to związane z tym, iż muszę pogodzić z sobą pracę na etacie, wykonywanie domowych obowiązków i pisanie bloga.

Blogowanie samo w sobie jest bardzo czasochłonnym zajęciem. A moja doba ma tylko 24 godziny. I postanowiła sobie kiedyś, że więcej ich mieć nie będzie. Nie zgadzam się z tą decyzją, ale cóż…. Nic z tym nie mogę zrobić. Więc staram się to wszystko w tych dwudziestu czterech godzinach upakować. Pisanie artykułów to tylko ułamek „obowiązków” blogera, który na poważnie podchodzi do tego zajęcia. Promowanie treści w mediach społecznościowych, udzielanie się na forach / innych blogach, robienie własnych zdjęć… To takie bycie jednocześnie żaglem, sterem i okrętem. Człowiekiem orkiestrą. Co to i sam sobie zagra, zaśpiewa i do tego jeszcze zatańczy.

Uwielbiam blogować. I choć pochłania to większość mojego wolnego czasu to nie zamierzam przestać. Więc znajdę work-life balance prędzej czy później. Obiecuję :))

 

Ja się rozpisałam.

Teraz Twoja kolej!

Daj się poznać. Skrobnij parę słów o sobie. Daj znak, że jesteś. Że czytasz. Że nie piszę  postów sama dla siebie :))

*Tak, wiem. Wyglądam dużo młodziej :))



Mało mnie na blogu? Codziennie można mnie znaleźć na Instagramie! Dołącz do mojej społeczności i bądź z wszystkim na bieżąco ?

 

⬇ Przeczytaj także:

  1.  „Małe przyjemności, na które nie szkoda mi pieniędzy” ← lista bardzo subiektywna, ale być może odnajdziesz w niej jakąś cząstkę siebie♥

  2.  „Zrób porządek w torebce, kobieto!”  ← w jaki sposób bałagan w torebce może grozić wydaniem pieniędzy na coś, co w gruncie rzeczy już dawno zostało przez Ciebie kupione? Historia prawdziwa :))

  3.  „Jak mi minął rok?”  ← czyli szczere podsumowanie 2019 roku oraz garść wspomnień

6 Replies to “3 fakty o mnie + 3 marzenia na moje 33 urodziny

  1. Sama staram się wprowadzić równowagę między pracą, a życiem prywatnym, aby nie wrzucać jej do mojego życia tak o i pracę zostawiać w pracy. Dla mnie jest to bardzo istotne. Staram się zmienić nawyki już od jakiegoś czasu, raz jest gorzej a raz lepiej 🙂

  2. a ja bym chciał mieszkać na wsi .
    spokój cisza i najlepiej zero sąsiadów .
    morze kiedyś wyjdzie…..

    1. Brzmi świetnie 🙂 w takim razie nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci -super ciacho wrocław- spełnienia marzeń 🙂 Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *