Aż sama w to nie wierzę, ale czas najwyższy na podsumowanie 2018 roku! Bo wiesz… koniec roku to taki czas, w którym warto spojrzeć na wszystko co było z dystansu i pomyśleć chwilę nad tym, co z naszych planów udało nam się zrealizować, a co nam kompletnie nie wyszło.
Jak to było u mnie? Co mogę zaliczyć do swoich sukcesów, a co mogę przypisać do kolumny noszącej niezbyt chlubną nazwę: „porażka”? Z czego jestem bardzo dumna, a z czego troszkę mniej?
PODSUMOWANIE 2018 roku
PORAŻKI
Nie jest łatwo przyznać się do swoich porażek. Nie jest łatwo pisać o rzeczach, które w naszym mniemaniu nam nie wyszły. Dlatego tym bardziej liczę na to, że moje dzisiejsze zwierzenia zostaną przez Ciebie ciepło przyjęte. I docenione. Jakkolwiek głupio to teraz zabrzmi. Warto doceniać szczerość. Serio.
Ok, plan mam taki, że zacznę podsumowanie 2018 roku od tego co w tym roku mi nie wyszło, dzięki czemu zakończę je mega optymistycznym akcentem.
Na pierwszy ogień idzie….
-
NEWSLETTER
… a właściwie jego brak ;))
Przyznaję szczerze, iż myślę nad jego założeniem nawet jeśli póki co miałoby tu być tylko 5 subskrybentów. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że mój blogasek jest jeszcze niewielkich rozmiarów (w końcu ma dopiero 7 miesięcy). Tak więc -siłą rzeczy- jako nówka sztuka w polskiej blogosferze, nie mam jeszcze tylu Czytelników, co najpoczytniejszy polscy blogerzy. Mimo wszystko uważam, iż warto byłoby mieć newsletter choćby po to, by móc być z Tobą w lepszym kontakcie.
Co w takim razie się stało, że jeszcze go nie założyłam? Wiecznie brakowało mi na to czasu. Rozpoczynając swoją przygodę z blogowaniem miałam masę innych rzeczy do ogarnięcia, a także do nauczenia się, więc na newsletter najzwyczajniej w świecie zabrakło mi już czasu. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się już ten temat ogarnąć.
UPDATE! 🎉🎊😍
Newsletter już jest!
i możesz się na niego zapisać!
-
ZA SŁABA PROMOCJA BLOGA W mediach społecznościowych I W SIECI
Dużo bardziej skupiłam się na tworzeniu nowych treści na stronę, niż na rozreklamowaniu bloga w sieci. Z jednej strony wiem, że to z pewnością błąd, z drugiej jednak wolałam zapełnić to miejsce treścią, by po prostu mieć z czym do ludzi wyjść ;))
Moja malutka prośba do Ciebie jest taka: jeśli podoba Ci się to co robię, lubisz mnie czytać, uważasz, że treści na blogu są wartościowe i mogą wnieść coś pozytywnego do życia innych osób, to przedstaw Oszczędną Polkę swoim znajomym. Będę Ci bardzo wdzięczna za okazane wsparcie i życzliwość.
-
BRAK WAKACJI W TYM ROKU
Pomimo posiadanych na ten cel funduszy, podjęliśmy decyzję, iż nigdzie w tym roku nie wyjeżdżamy. Była to nasza w pełni świadoma decyzja. Zaliczyliśmy tylko jednodniową wycieczkę do Torunia. Resztę urlopu poświęciliśmy na blogowanie.
Obydwoje z MCM postanowiliśmy skupić się na rozwinięciu blogasków. Nie wiem czy wiesz, ale MCM również prowadzi bloga. Jeśli sam/a szukasz strony, która od podstaw nauczy Cię tworzyć rysunki techniczne na ekranie komputera lub znasz kogoś dla kogo taka strona byłaby wybawieniem, to daj mu cynka lub sam/a wpadaj na: cadrysunki.pl Zapewniam, że warto. Chłopak zna się na rzeczy ;))
Czy żałuję podjętej przez nas decyzji? Nie. Aczkolwiek przyznam Ci się szczerze, że brakuje mi podróżowania. Podróże, jak z pewnością pamiętasz, to jedna z tych rzeczy, na której moim zdaniem nie warto oszczędzać. W 2019 roku mamy zamiar nadrobić. Zwłaszcza, że nasze plany związane z sylwestrowym wyjazdem do Wrocławia, do naszych przyjaciół, pokrzyżowało nam przeziębienie, które rozłożyło MCM na łopatki. Przykro nam z tego powodu tym bardziej, że zamierzaliśmy się również wybrać (choćby na jeden dzień) do Czech.
SUKCESY
O nich pisać jest dużo łatwiej. I zdecydowanie przyjemniej.
-
START BLOGA
Wszystko zaczęło się od nieśmiałego pomysłu, który szybko wprowadziliśmy w czyn. Jestem z tego bardzo dumna.
-
zachowana ciągłość publikacji
Artykuły na blogu pojawiają się regularnie – raz w tygodniu. Mało czy dużo? Nie mnie to oceniać. Z pewnością to maksimum moich obecnych możliwości, ponieważ blogowanie nie jest moim jedynym zajęciem. Od samego początku stawiam na jakość, a nie na ilość publikowanych przeze mnie treści.
-
FEEDBACK
Na pierwszy komentarz na blogu przyszło mi czekać około pół roku. Tym bardziej cieszę się, gdy widzę, że z każdym kolejnym postem coraz chętniej zabieracie głos, coraz chętniej dzielicie się swoimi uwagami, spostrzeżeniami. To jest fajne. Dzięki temu czuję, że nie tworzę treści sama dla siebie, a dla ludzi. Dla Ciebie. Dziękuję, że to doceniasz. Dziękuję Ci, że jesteś.
W chwili, gdy piszę ten post, na blogu jest 28 artykułów (ten, który teraz czytasz jest 29-ty). Komentarzy pod postami pojawiło się, jak do tej pory, dokładnie 39.
PODSUMOWANIE 2018 roku
Teraz Twoja kolej!
Napisz mi jakie były Twoje największe sukcesy w 2018 roku. Porażki możesz przemilczeć ;))
Przeczytaj także podsumowania z innych lat:
-
„rok 2019” ← szczere podsumowanie i garść wspomnień :))
-
„rok 2020” ← czyli podsumowanie najdziwniejszego roku ever!
Przepraszam Cię bardzo, ale po wstępnej lekturze Twego Bloga, mam nieodparte wrażenie że głównie odgrzałaś i to w słabym i nudnym wydaniu tematy Michała Szafrańskiego z JOP. Nie dziw się zatem, że aplauzu nie ma bo nie znam amatorów x-razy odgrzewanych parówek. Więcej autentyzmu i nowości lub chociaż świeższego podejścia do tych samych tematów i przede wszystkim autentyzmu. pisz od siebie nie ważne jak i nie sil się na profesjonalizm on pojawi się z czasem za jakieś 3 lata. Powodzenia!
Gaweł,
Każdy ma prawo do własnej opinii.
Pozdrawiam.