KORONAWIRUS vs finanse i gospodarka

koronawirus vs finanse

Nie mam już żadnych wątpliwości, że koronawirus -mniej lub bardziej, w większym bądź mniejszym stopniu- wpłynie (a właściwie to już wpływa!) na nasze życie. „Troszkę” nam w nim (na)miesza. I to na wielu różnych płaszczyznach. Ja natomiast skupię się na tych związanych z gospodarką, pracą i finansami. A więc na wszystkich tych obszarach, o których chcielibyście przeczytać na blogu finansowym.

 

Długo zwlekałam z napisaniem tego wpisu. Zastanawiałam się nawet czy w ogóle publikować tego typu post. Z jednej strony nie chcę kreślić jakiś ciemnych wizji, a już tym bardziej nie chcę pisać czarnych scenariuszy. Z drugiej jednak strony wszyscy musimy zdawać sobie sprawę, że epidemia i związana z nią przymusowa izolacja społeczeństwa w domach, odciśnie swe piętno na gospodarce. I w konsekwencji również na naszych portfelach. Wszyscy, bez wyjątku, odczujemy skutki podejmowanych działań zapobiegawczych mających na celu ograniczenie liczby zachorowań.

 

 

 

KORONAWIRUS

-finansowe konsekwencje epidemii-


Wypisałam dwa główne obszary: gospodarka oraz finanse osobiste, w których szczególnie dotkliwie odczujemy skutki pojawienia się nowego koronawirusa na świecie i to właśnie na nich skupię się w dzisiejszym wpisie.

 

 

GOSPODARKA

Pracownicy na kwarantannie, przerwanie lub zaburzenia w łańcuchu dostaw to tylko niektóre z czynników, które wywierają ostatnio istotny wpływ na gospodarkę.

 

W jaki sposób?

  •  Zmniejszenie podaży 

    Obecnie mamy do czynienia z sytuację, w której to czasowe problemy z produkcją w jednym kraju, przekładają się automatycznie na chwilowe problemy z produkcją w drugim kraju. Zagmatwane? Już tłumaczę.

1. Brak chińskich podzespołów: po wybuchu epidemii w Chinach, tamtejsze władze podjęły decyzję o tymczasowym zamknięciu wielu tamtejszych fabryk. To sprawiło, iż wielu producentów z Europy i Stanów Zjednoczonych miało spore problemy z produkcją oferowanych przez siebie towarów, ponieważ brakowało im podzespołów produkowanych w Chinach

2. Brak zamówień na chińskie podzespoły: teraz sytuacja się odwraca. Chińskie fabryki powoli wznawiają produkcję, ale szalejący w USA i na starym kontynencie wirus, wstrzymuje wysyłkę zamówień na chińskie podzespoły. Taki efekt domino to w dużej mierze zasługa zglobalizowanej w dużym stopniu gospodarki

 

  •  Zmniejszeniu popytu 

    To skutek uboczny zamknięcia galerii handlowych, kin, muzeów, restauracji, siłowni, biur podróży, a także masowego odwoływania imprez sportowych i kulturalnych. My siedzimy w domu (mam na myśli wszystkich tych, którzy z racji wykonywanego zawodu mogą sobie na to pozwolić), a miejsca w których od czasu do czasu bywaliśmy i tak są zamknięte. Nie wydajemy pieniędzy, popyt spada.

 

  •  Rynek pracy 

    Tymczasowe zamknięcia zakładów pracy i przymusowy urlop na pierwszy rzut oka mogą wydawać się być świetną okazją do tego, by wreszcie wyspać się po wsze czasy i najzwyczajniej w świecie „bezkarnie” siedzieć całymi dniami na kanapie oglądając telewizję / Netflixa / itp itd. Dodatkowy, niespodziewany urlopik w ciągu roku zawsze brzmi fajnie. Ale czy na pewno? W tym przypadku okazuje się, że jednak nie.

1. Wiele firm nie ma poduszki finansowej, która pozwoliłaby jej bez szwanku utrzymać się na rynku przez dłuższą chwilę, nawet bez osiągania jakichkolwiek przychodów 

2. Redukcja etatów: chęć ochrony firmy przed upadkiem może zmusić zarząd do cięcia kosztów. A że sporą część kosztów stałych stanowią wynagrodzenia pracowników to całą resztę możecie sobie dopowiedzieć sami

3. Zmniejszenie wynagrodzeń: część firm nie zwalnia pracowników, ale obniża im pensję. Czasowo. Jednak różnie z tą czasowością może być. Z drugiej strony lepsze to, niż zwolnienie z pracy. Zwłaszcza, jeśli stanowi ona jedyne źródło utrzymania

4. Upadek firm / zawieszenie działalności: brak przychodów, brak oszczędności, które pozwoliłyby przetrwać i poczekać na ustabilizowanie sytuacji może skutkować tym, że niektóre firmy upadną. Jeszcze inne wybiorą opcję związaną z zawieszeniem prowadzonej przez siebie działalności

5. Koniec rynku pracownika: krążą słuchy, iż przez tę całą sytuację z wirusem w koronie, w ciągu zaledwie kilku dni skończył się rynek pracownika… I to nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Niestety nie jest to dobra wiadomość dla pracowników. Koniec rynku pracownika oznacza początek rynku pracodawcy. To z kolei oznacza, że od teraz to właśnie pracodawca będzie dyktował warunki zatrudnienia

 

  •  WZROST BEZROBOCIA / Spadek konsumpcji 

    Osoby, które tracą pracę oraz te, które boją się, że lada moment mogą ją stracić, zaczynają liczyć się z każdą złotówką. Tną ponoszone przez siebie koszty i wydają pieniądze tylko na najpotrzebniejsze rzeczy. Co jest jak najbardziej zrozumiałe

 

  •  Spowolnienie gospodarcze 

    Obecna sytuacja nie sprzyja wzrostowi gospodarczemu. Bo żeby móc mówić o jakimkolwiek wzroście musi być spełniony jeden podstawowy warunek. Mianowicie: w 2020 roku musimy wytworzyć i sprzedać więcej dóbr i usług, niż w roku 2019. Jednak patrząc na obecną sytuację może to być dosyć trudne. Zwłaszcza, jeśli obecny stan będzie się przedłużał w czasie

 

  •  Recesja 

    To zdecydowanie najpoważniejsza z konsekwencji, która może stać się (ale nie musi!) następstwem obecnych wydarzeń. Będzie można o niej mówić dopiero wtedy, gdy przez dwa kolejne kwartały zaobserwujemy ujemny wzrost gospodarczy. Póki co oficjalnie jej nie ma. Jednak nieoficjalnie już chodzą słuchy, że już wkrótce możemy doświadczyć jej na własnej skórze… Oby nie!

koronawirus vs finanse

 

 

FINANSE OSOBISTE

Od samego początku istnienia tego bloga staram się przekonać, wszystkie czytające go osoby o tym, jak ważne jest posiadanie oszczędności. Nie mam zielonego pojęcia jak na dzień dzisiejszy przedstawia się Twoja sytuacja finansowa. Nie wiem czy brałaś/eś sobie moje rady dotyczące mądrego oszczędzania i zarządzania domowym budżetem do serca czy też nie.

Wiem jedno: najbliższy czas może być bardzo trudny dla osób, które do tej pory nie dbały o swoją kondycję finansową.

 

 

Ty sam/a wiesz najlepiej jak to jest w Twoim przypadku i pod którym z tych zdań możesz się w tej chwili podpisać:

    • Mam poduszkę finansową, nie mam zobowiązań: gratuluję! :))
    • Ups! Nie mam żadnych oszczędności, nie mam żadnych zobowiązań: to takie szczęście w nieszczęściu. Co prawda nie ma oszczędności, ale i w trudnym czasie nie trzeba martwić się o spłatę kolejnej raty

    • Mam oszczędności, mam również kredyt: i tu pojawia się mały dylemat: powiększać poduszkę czy może nadpłacać kredyt? Moje zdanie na ten temat troszkę niżej ;))
    • Nie mam żadnych oszczędności, mam zobowiązania kredytowe: ups! zdecydowanie najmniej komfortowa sytuacja

 

 Nawet jeśli: 

» jesteś w grupie osób, które nie posiadają jeszcze żadnych oszczędności musisz wiedzieć, że jeszcze nie wszystko stracone! Dopóki jesteś zatrudniona/y, a na Twoim koncie pojawia się  wynagrodzenie to wciąż możesz zacząć ją budować.

» w przypadku, gdy posiadasz już jakieś zobowiązania kredytowe może pojawić się dylemat: nadpłacać kredyt czy może powiększać (lub w ogóle dopiero zacząć budować) poduszkę finansową? Moim zdaniem dopóki żyjemy w takim lekkim zawieszeniu, a więc dopóki nie wiadomo kiedy gospodarka ruszy i co w najbliższym czasie zrobi Twój pracodawca, lepiej i zdecydowanie bezpieczniej jest powiększać / zacząć budować od zera swoją poduchę finansową. Poza tym, jeśli nadpłata kredytu wiązałaby się z uszczupleniem posiadanych oszczędności to zdecydowanie nie warto tego robić. Jednak ostateczna decyzja jak zawsze należy do Ciebie.

 

 

KORONAWIRUS

-„tylko spokój może nas uratować”-


Przyznaję: sytuacja, w której się znaleźliśmy jest mega niekomfortowa i -co tu dużo mówić- wygląda groźnie. Nic więc w tym dziwnego, że czujemy się niepewnie i towarzyszy nam strach. To normalne. Mamy prawo się bać. W końcu spotykamy się z zupełnie nową sytuacją. Grunt to nie wpadać w panikę – w niczym nam ona nie pomoże. A może sporo utrudnić. Spanikowany umysł nie jest w stanie podejmować racjonalnych decyzji.

Dobra wiadomość jest taka, że sytuacja w której obecnie się znajdujemy ma charakter przejściowy. Kiedyś wszystko wróci do normy. Kiedy? Tego nie wiem. Nikt nie wie. Bądźmy dobrej myśli, że nie będziemy musieli na to długo czekać. Starajmy się zachować spokój i zdrowy rozsądek. Wiem, że to trudne, ale bądźmy cierpliwi. To chyba najlepsze co możemy w tej chwili zrobić.

oszczednapolka

 

 

Życzę Wam dużo zdrówka, cierpliwości i wiary! Jakoś przez to przebrniemy.

♥♥♥

 



⬇ Przeczytaj także:

  1.  „Koszty zatrudnienia pracownika w Polsce” ← tutaj znajdziesz informację na temat kosztów, które ponosi przedsiębiorca zatrudniający pracownika na umowę o pracę

  2.  „Czego nauczył nas 2020 rok?”  ← 9 finansowych lekcji, które zafundował nam mijający 2020 rok

  3.  „Jak przygotować się na kryzys finansowy”  ← w czasach dobrej koniunktury wiele osób zdaje się zapominać o tym, że kryzys jest zjawiskiem cyklicznym. Skoro to zjawisko cykliczne to warto się do niego zawczasu przygotować. W jaki sposób? Wszystkiego dowiesz się z tego wpisu :))

 

3 Replies to “KORONAWIRUS vs finanse i gospodarka

  1. Witam myślę, że jednak scenariusz będzie trochę bardziej czarny niż ten opisany wyżej.
    Większość Polaków i firm nie zbyt wielu oszczędności a część żyje z dnia na dzień. Państwo żeby ratować gospodarkę będzie musiało ograniczyć wydatki, jeżeli tego nie zrobi nie będzie pieniędzy na ratowanie firm.

  2. Na pewno każdy w jakimś stopniu odczuł skutki pandemii, zwłaszcza mniejsze przedsiębiorstwa. Też duża ich część zwyczajnie ogłosiła bankructwo, nie radząc sobie na rynku. Myślę jednak, że bardzo powoli wszystko się podnosi, wraca do normy.

  3. Ważne jest też by posiadać odpowiednie produkty medyczne. Ja ostatnio zrobiłam większe zamówienie i faktycznie trafiłam na bardzo korzystną ofertę

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *